Jedni ją lubią, inni zaś nie…

Nie ma czemu się dziwić. W naszej polskiej kulturze kulinarnej często pizza rysuje się jako dość wysoki placek ciasta, naładowany czym tylko się da. W dodatku polany ketchupem.

Nierzadko robiąc w domu pizzę stosowaliśmy metodę „sprzątanie lodówki”, czyli wykorzystywanie wszelkich pozostałości serów żółtych, wędlin, warzyw itd.

Na szczęście czasy trochę się zmieniły i wciąż zmieniają. Coraz więcej, coraz częściej i coraz taniej podróżujemy. Ba… zdarza się, że wakacje za granicą niejednokrotnie kosztują mniej niż pobyt nad morzem w Polsce. Wszystko to wpływa na to że i nasze kubki smakowe ulegają ciągłej ewolucji.

Wracając do tematu, prawdziwa pizza Neapoletańska jest synonimem prostoty i idealnym wyważeniem składników odżywczych. Jest daniem kompletnym, które przy zachowaniu wszelkich wskazówek w procesie jej przygotowania rozpuszcza się wręcz w ustach, gdyż jest bardzo lekka i delikatna.

We Włoszech od 1984 roku istnieje Stowarzyszenie Prawdziwej Pizzy Neapolitańskiej (Associazione Verace Pizza Napoletana – w skrócie AVPN), które to dba, aby proces przygotowywania tego specjału był niezmienny od lat.

Wszystkie pizzerie, które mają zamiar zdobyć certyfikat AVPN muszą spełniać rygorystyczne warunki zawarte w specjalnym regulaminie zwanym: „Międzynarodowa Dyscyplinarność Produkcji Stowarzyszenia Prawdziwej Pizzy Neapoletańskiej” (Disciplinare Internazionale AVPN)

W dokumencie tym zawarte są wszystkie wytyczne dotyczące produkcji pizzy, rodzajów mąki, produktów i półproduktów oraz parametry dotyczące ciasta, metod wypieku itd.

Oczywiście nie oznacza to, że w innych lokalach pizza jest be. Istnieje wiele miejsc, gdzie pizza jest równie dobra, a czasami i lepsza. Niemniej jednak certyfikat AVPN niewątpliwie nadaje prestiżu.

W Polsce na chwilę obecną mamy 3 pizzerie, które spełniły te wymogi i wypiekają ten włoski specjał stosując najwyższej jakości produkty.

We Włoszech różne regiony mają swoje wersje pizzy, które uważają za jedyne najlepsze i słuszne. Jednak, jak mówi historia, prawdziwa królowa pizza narodziła się w Neapolu i stąd też taki kult tego specjału.

Każdemu, kto nie jadł prawdziwej pizzy neapoletańskiej, polecam spróbować przy najbliższej okazji. Być może zarazicie się tak jak ja pasją wypiekania i dążenia do ideału.